poniedziałek, 13 maja 2013
O narzekaniu i byciu szczęśliwym ;)
Jesteśmy ludźmi, każdy lubi sobie ponarzekać czasami, ale.... no właśnie - są jakieś granice narzekania ;)
Piękna pogoda, słońce świeci, nie ma deszczu - źle. Zimno, deszcz, śnieg, na termometrze ledwo 5 kresek - źle. Za dużo pracy, za mało pracy. Za dużo ludzi, za mało ludzi. Za dużo czułości, za mało czułości.... i tak w kółko, z wszystkim... bez wyjątku - jesteśmy sympatycznym gatunkiem :)
Co z tym narzekaniem zrobić?
Ogólnie rzecz biorąc to nie ma jakiejś szczególnej rady jak radzić sobie z wadą wiecznego narzekania i cieszyć tym co się posiada... ale może najlepiej zacząć od samej/samego siebie.
Podobasz się sobie? Jesteś już na dobrej drodze, masz o jeden powód mniej do narzekania :P
Nie podobasz się sobie? Zacznij coś z tym zrobić, idź do fryzjera, kosmetyczki, siłownie - na cokolwiek co Cię uszczęśliwi i będziesz się czuł w swojej osobie dobrze ;)
Następnie co chcesz w życiu robić? Masz już jakiś pomysł? To gratuluję zdecydowania i życzę powodzenia!
Nie masz jeszcze tego pomysłu? Spokojnie, nie ma rzeczy niemożliwych w życiu więc również życzę powodzenia, bo na pewno jest jakieś jedno szczególne miejsce zarezerwowane specjalnie dla Ciebie!
Jest weekend, nie masz co robić... idź gdzieś, nie siedź w domu - w domu ludzie umierają, poza tym jeśli chcesz kogoś ciekawego poznać to jest to konieczność :)
Oczywiście bez narzekania - 'nie ma gdzie iść'
Zrób sobie, a przynajmniej spróbuj zrobić tydzień bez narzekania - uwierz mi, Twoje samopoczucie będzie o wiele lepsze :)
Życzę wszystkim życia bez narzekania no i dążenia do swoich marzeń! Same się nie spełniają :)
Pozdrawiam,
Stefanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)